W dniach 28 grudnia 2014 – 1 stycznia 2015 odbyły się coroczne rekolekcje sylwestrowe Wspólnoty Najświętszego Imienia Jezus. W tym roku wyjątkowo, towarzyszyła nam także Wspólnota Guadalupe. Na tegoroczne rekolekcje udaliśmy się do Przemyśla, gdzie gościliśmy w Domu p.w. Dobrego Pasterza prowadzonym przez ss. Benedyktynki. Tematem przewodnim rekolekcji były słowa „Obudź mnie, MAMO!”. W dniach 28 grudnia 2014 – 1 stycznia 2015 odbyły się coroczne rekolekcje sylwestrowe Wspólnoty Najświętszego Imienia Jezus. W tym roku wyjątkowo, towarzyszyła nam także Wspólnota Guadalupe. Na tegoroczne rekolekcje udaliśmy się do Przemyśla, gdzie gościliśmy w Domu p.w. Dobrego Pasterza prowadzonym przez ss. Benedyktynki. Tematem przewodnim rekolekcji były słowa „Obudź mnie, MAMO!”.

W drogę wyruszyliśmy 28 grudnia 2014 o godz. 11.00, aby w trakcie podróży zwiedzić także piękne zabytki sakralne Jarosławia. Udało nam się zobaczyć m.in. kościół parafii Matki Bożej Bolesnej oo. Dominikanów w Jarosławiu. W jego wnętrzu znajduje się przede wszystkim Cudowna Pieta Matki Bożej Bolesnej, Pani Jarosławskiej, która została wykonana z jednego kawałka lipy, przez nieznanego artystę, w II połowie XIV wieku. Ta gotycka rzeźba przedstawia Matkę Bożą w pozycji siedzącej, trzymającą na kolanach umęczone ciało Chrystusa. Drugi piękny obiekt sakralny, który udało nam się zobaczyć, to Kolegiata Jarosławska p.w. Bożego Ciała wraz wizerunkiem Matki Bożej Śnieżnej, który pochodzi z XVI wieku. Trzecią świątynią, którą zwiedzaliśmy w Jarosławiu był kościół św. Mikołaja i Stanisława biskupa, który pochodzi z I polowy XVII wieku i stanowił niegdyś część zespołu kościelno-klasztornego ss. Benedyktynek.

Wieczorem udało nam się bezpiecznie dotrzeć do opactwa ss. Benedyktynek w Przemyślu, gdzie po długiej podróży czekał na nas już przygotowany przez Siostry ciepły posiłek. Rekolekcje rozpoczęliśmy krótki zarysowaniem ich programu i wprowadzeniem przygotowanym przez naszego pasterza o. Cypriana. Następnie udaliśmy się na wspólną Eucharystię, by bezpośrednio po niej, rozpocząć adorację Jezusa w Najświętszym Sakramencie – najpierw wspólną, a potem już indywidualną.

Program rekolekcji na każdy dzień przewidywał czas na wspólną medytację słowa Bożego – lectio divina w godzinach porannych. Następnie po śniadaniu odbywało się nauczanie formacyjne – zarówno konferencje o. Cypriana, jak i ćwiczenia w niewielkich grupach.

Podejmowane tematy nauczań o. Cypriana dotyczyły:

- miłości do samego siebie,
- prymatu miłosierdzia nad sprawiedliwością,
- Słowa Bożego – które jest najlepszą szkołą modlitwy,
- woli Bożej.


Po każdym nauczaniu w małych grupach mieliśmy czas na podzielenie się swoimi refleksjami dotyczącymi wysłuchanej konferencji. Była to wspaniała okazja, aby się bliżej poznać.

Ojciec Cyprian wymienił 4 powody przemawiające za tym, aby kochać samego siebie:

1. Jestem dzieckiem Boga stworzonym na Jego obraz i podobieństwo. Obraz Boży to jest ukryta obecność Boga we mnie, On mnie kształtuje.
2. Będę kochać siebie, bo Bóg mnie ukochał.
3. Jestem świątynią Ducha Świętego - wystarczający powód, aby siebie pokochać.
4. Moja natura, imię, powołanie, misja.

Św. Bernard z Clairvaux mówił, że „początkiem wszelkiej duchowości jest miłosierna miłość wobec samego siebie”. Chrystus jest naszą sprawiedliwością, On nas usprawiedliwił, nie musimy już szukać sprawiedliwości u ludzi. Z miłosierdzia swego zbawił nas. Ojciec Cyprian wskazywał na wyższość miłosierdzia nad sprawiedliwością. Potrzeba zmienić hierarchię w naszych głowach, bo często domagamy się sprawiedliwości, a zapominamy, że Bóg prosi o miłosierdzie. Inny jest sposób podejścia i myślenia człowieka sprawiedliwego, a inny człowieka miłosiernego (przypowieść o miłosiernym Samarytaninie - Łk 10, 25-37). Zbyt często grzeszymy brakiem miłosierdzia. Jezus wzywa, aby każdy z nas był dla siebie miłosiernym Samarytaninem. Jest to bardzo trudne, ponieważ, żeby pokochać samego siebie potrzeba najpierw znienawidzić wiele rzeczy, wiele schematów, tzn. znienawidzić własne niedowiarstwo i nieufność. Ojciec podkreślał w nauczaniach, że człowiek jest zdolny do relacji. Kluczem do budowania każdej relacji jest Jezus, On zostawił nam wzór miłości ofiarnej, tzn. bezinteresownego daru z samego siebie. My jesteśmy podobni do Chrystusa właśnie w ofiarnej miłości. Kto nie kocha ofiarną miłością jest odrealniony, wciąż ucieka od ofiary swojego życia. W relacjach potrzeba właśnie realizmu, realnego spojrzenia na siebie i na drugiego człowieka. Nasze relacje, aby były budujące i szczere - powinny być trzeźwe. Nie możemy dać się odurzyć emocjonalnie, bo wtedy tracimy trzeźwe spojrzenie, kierujemy się wyłącznie emocjami, które same w sobie nie są dobrymi doradcami. Dopiero kiedy poddamy je pod osąd rozumu - instancji dowodzącej - działamy roztropnie i dojrzale. Należy uważać w relacjach na zbytnią poufałość, ponieważ ona spłyca relacje. Postawy dojrzałe kształtuje wysoka kultura (sztuka, literatura, muzyka). Tam gdzie stawiamy wymagania samym sobie i innym jest pole do rozwoju dojrzałych i pięknych relacji (przyjaźń, miłość). Aby móc trzeźwo spojrzeć na siebie, potrzeba niejednokrotnie bezlitosnego światła samoświadomości, tzn. zobaczyć w prawdzie swoje wady i błędy, bo gdy nie widzę swoich błędów i wad – to nie przebaczę sobie.

Podczas rekolekcji uczyliśmy się dostrzegać niezmierzone bogactwo Słowa Bożego przez które Jezus pragnie mówić do nas. To właśnie Słowo Boże jest najlepszą szkołą modlitwy – bo w nim jest Duch Święty. Pewien człowiek nawrócił się właśnie podczas czytania Ewangelii św. Marka, którą postanowił przeczytać, by utwierdzić się w przekonaniu, że chrześcijanie są nic nie warci; aby nie tracić czasu, wybrał najkrótszą Ewangelię, czyli Ewangelię św. Marka. Jednak kiedy doszedł do trzeciego rozdziału dostrzegł, że naprzeciwko niego siedzi sam Jezus. Wtedy tak bardzo realnie doświadczył żywej obecności Jezusa w Słowie Bożym. Od tego momentu sam stał się świadkiem Jezusa Chrystusa. Do jego pokoju w Londynie przybywało mnóstwo ludzi, żeby usłyszeć choćby jedno jego zdanie, czy poradę duchową.

Maryja – Matka Słowa Bożego i Oblubienica Ducha Świętego, która towarzyszyła naszej Wspólnocie od początku roku 2014 aż po jego ostatni dzień uczy nas nieustannie nosić Słowa swojego Syna w sercu i je rozważać. Ubiegłoroczne rekolekcje sylwestrowe bowiem dane nam było spędzić na Jasnej Górze w Częstochowie, natomiast na tegorocznych rekolekcjach sylwestrowych w Przemyślu wołaliśmy do Naszej niebieskiej Mamy, aby nas budziła do wiary. Jesteśmy Bogu wdzięczni za matczyną opiekę Maryi oraz że postawił w tym roku na drodze naszej wspólnoty mającej na swoich sztandarach Najświętsze Imię Jezus - Wspólnotę Guadalupe, która uczestniczyła z nami w rekolekcjach i posługując modlitwą uwielbienia otwierała nas na nowe, świeże formy uwielbienia Boga i jego piękno.

Oto kilka wezwań do wiernego trwania przy Słowie Bożym w swoim codziennym życiu:

- Słowo Chrystusa niech w was przebywa w całym swym bogactwie” Kol 3, 16
- „Trzymajcie się mocno Słowa życia” Flp 2, 16a
- „Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kręgu szyderców, lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą. Jest on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w sowim czasie, a liście jego nie więdną; co uczyni pomyślnie wypada” Ps 1, 1-3
- „Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, i dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach.” 2 P 1, 19
- „Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” Mt 4, 4.

Dzięki Słowu Bożemu możemy przyjść do Jezusa tą samą drogą, którą On sam do nas przyszedł. Jezus jest ukryty w Słowie Bożym – jest Ono fundamentalnym narzędziem chrześcijanina, aby zbliżyć się do Boga. Nie dopuśćmy do tego, by Bóg stał się w naszym życiu tylko nieważnym szczegółem, czy epizodem. Walczmy o najlepszy czas i miejsce dla naszego Pana ukrytego w Słowie Bożym, uczmy się adorować Go i podziwiać właśnie w Słowie Bożym – zapragnijmy stać się ludźmi kontemplacji, a nie konsumpcji.

Tematem, który bardzo poruszył wiele serc i zupełnie obalił dotychczasowe rozumienie woli Bożej wielu z nas było zdefiniowanie czym naprawdę jest wola Boża. Wola Boża jest przede wszystkim uszczęśliwiająca i wspaniała – to nie wyrok czy kara za grzechy. Bóg, który ma ogromną słabość do każdego człowieka, kocha Go ponad wszystko, pragnie szczęścia każdego z nas. On nie daje gotowców na życie, uczynił nas wolnymi i sam pierwszy widzi w nas potencjał, pragnie byśmy się rozwijali, a my tak często chcielibyśmy, żeby spadła kartka z nieba, gdzie znajdziemy nakazy, co mamy zrobić. Bóg pyta każdego z nas „Powiedz mi, czego ty chcesz”, On zaprasza, abyśmy odkrywali najgłębsze swoje pragnienia i mieli odwagę je realizować - to właśnie w tym, co kochamy, co jest naszą pasją odkryjemy wolę Bożą. Nie trapmy się łamaniem sobie głowy typu „ jaka jest wola Boża dla mnie”, ale raczej zastanawiajmy się co jest Bogu miłe, co szlachetne, co zasługuje na uwagę, bo w tym kryje się właśnie wola Boża. Wola Boża to nie coś, co odkryjemy, poznamy, posiądziemy jednego dnia – jej poznawanie jest procesem w czasie, może trwać latami. To Słowo Boże jest narzędziem do poznawania woli Boga, bo Ono pokazuje to, co jest miłe Bogu. Nie ma czegoś takiego jak przeznaczenie; wolą Bożą jest nasze uświęcenie i zbawienie. Człowiek nie jest celem samym w sobie, jego celem jest Bóg, jak mówił św. Augustyn - człowiek, który długo szukał prawdy i szczęścia i znalazł je w Jezusie Chrystusie „Niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu”.

Po czasie na formację mieliśmy wspólną Eucharystię – strawę duchową, po której czekał zawsze pyszny obiad przygotowany przez nasze gospodynie – ss. Benedyktynki.

Po obiedzie udawaliśmy się na spacer, aby zwiedzać miasto w którym gościmy. Dzięki temu mogliśmy zobaczyć wnętrze bazyliki archikatedralnej wraz z kryptami i fragmentem słynnej rotundy. W bazylice znajduje się m.in. cudowna późnogotycka statua, która przedstawia Matkę Bożą siedzącą na srebrnym tronie. Na prawej ręce trzyma Dzieciątko Jezus, które „beztrosko bawi się paluszkiem u nogi i jednocześnie wpatruje się w piękną, tchnącą spokojem twarz Matki, na której lewej dłoni wspiera się otwarta księga”. Zgodnie z legendą św. Jacek Odrowąż przybył do klasztoru oo. Dominikanów w 1240 roku, a uchodząc wtedy z Kijowa przed Tatarami „uniósł z sobą wspomnianą figurę Matki Najświętszej i zostawił ją w kościele zakonnym w Przemyślu”. Przy archikatedrze znajduje się Muzeum Archidiecezjalne im. świętego Józefa Sebastiana Pelczara do którego również udało nam się wstąpić na chwilę i wraz z siostrą Florianą zobaczyć najważniejsze ze zgromadzonych w tym miejscu eksponatów. Kolejnym cennym zabytkiem architektury sakralnej, który udało nam się zobaczyć w Przemyślu, jest kościół p.w. św. Teresy z Avila przy klasztorze oo. Karmelitów Bosych. W świątyni tej mogliśmy zobaczyć m.in. oryginalną barokową ambonę w kształcie Łodzi Piotrowej z figurami apostołów Piotra i Pawła z II połowy XVIII wieku i piękne portale z czarnego marmuru. Udało nam się też na chwilę zajrzeć do cerkwi Matki Bożej Bolesnej przy klasztorze oo. Bazylianów. Mimo, że nie mogliśmy wejść do środka, to każdego z nasz zachwycił przepiękny ikonostas. Ostatniego dnia pobytu udało nam się zwiedzić kościół p.w. św. Marii Magdaleny i Matki Bożej Niepokalanej przy klasztorze oo. Franciszkanów, gdzie jeden z ojców – pasjonat sztuki sakralnej, podzielił się z nami bogatą wiedzą na temat zabytków zgromadzonych w tej świątyni.

Po popołudniowych spacerach była czas na uwielbienie i kontemplację Boga przez taniec, a także na grupy tożsamościowe. Wieczorem zawsze znajdowaliśmy czas także na uwielbienie Boga śpiewem, który upiększali nasi goście ze Wspólnoty Guadalupe. W trakcie jednego z wieczorów znalazł się także czas na wspólne dzielenie się opłatkiem i składanie sobie świątecznych życzeń. Tradycyjnie już w trakcie rekolekcji, w godzinach wieczornych rozpoczynaliśmy adorację Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, która najpierw miała charakter wspólnotowy, a następnie już w formie całonocnej adoracji indywidualnej.

Ostatniej nocy przygotowane były szczególne atrakcje związane z nocą sylwestrową. Jak co roku odbyło się nabożeństwo przebłagalne połączone z dziękczynieniem. Następnie udaliśmy się na wspólna kolację, która połączona była także, po raz drugi w historii naszych rekolekcji sylwestrowych, z quizem na temat wiedzy z wydarzeń wspólnotowych, formacji i znajomości Biblii. Oprócz quizu, tradycyjnie już znaleźliśmy także czas na tańce Izraela. Dokładnie o północy rozpoczęliśmy nowy rok od uczestnictwa we wspólnej Eucharystii.

W pierwszy dzień nowego roku zakończyliśmy nasze wspólnotowe rekolekcje – błogosławieństwem olejkiem radości oraz zawierzeniem się opiece Matki Bożej.