W dniu 12 grudnia 2014 roku odbyła się premiera musicalu „Życie Maryi”. Spektakl przygotowany został w ramach IX Dni Guadalupiańskich przez Wspólnotę Guadalupe i Franciszkański Zakon Świeckich Region Lubelski, a do współpracy została zaproszona także nasza Wspólnota. W dniu 12 grudnia 2014 roku odbyła się premiera musicalu „Życie Maryi”. Spektakl przygotowany został w ramach IX Dni Guadalupiańskich przez Wspólnotę Guadalupe i Franciszkański Zakon Świeckich Region Lubelski, a do współpracy została zaproszona także nasza Wspólnota.

W spektaklu została nam powierzona przede wszystkim rola tancerzy – mieliśmy za zadanie przygotować tańce, które następnie były wykonywane w trakcie różnych wydarzeń w życiu Maryi. Próby do musicalu trwały około dwóch miesięcy, w trakcie których ćwiczyliśmy najpierw same tańce, a następnie wraz ze Wspólnotą Guadalupe już przebieg całego spektaklu.

Premiera musicalu poprzedzona była modlitwą różańcową i uczestnictwem w Mszy świętej. Tego dnia – 12 grudnia – przypadało także liturgiczne wspomnienie Matki Bożej z Guadalupe. Następnie odbyła się krótka konferencja o. Cypriana Moryca na temat kultu Maryi. W tym czasie muzycy i tancerze biorący udział w musicalu mogli przebrać się i przygotować bezpośrednio do spektaklu.

Musical zaplanowany był tego dnia na godzinę 19.30 i rozpoczął się chwilę po tym czasie. Wszystkie miejsca na widowni amfiteatru kościoła oo. Kapucynów (Parafia Rzymskokatolicka Niepokalanego Serca Maryi i św. Franciszka z Asyżu w Lublinie, Al. Kraśnicka 76 - Poczekajka) zostały zajęte, a dla przybyłych w ostatniej chwili zabrakło miejsc siedzących.

Spektakl podzielony był na kilka części, które przedstawiały poszczególne etapy życia Maryi. Rozpoczął się od proroctw, zwiastowania i odwiedzin u Elżbiety. Następnie przedstawione były sceny z Jezusem – od narodzin, aż po wniebowstąpienie. Na koniec musicalu przedstawione zostało ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi.


Czas przygotowań i prób do musicalu był dla mnie dużym pocieszeniem i oderwaniem się od trudnej rzeczywistości. Bardzo cieszyłam się, że mogę razem z siostrami i braćmi ze wspólnoty tworzyć nietuzinkowy spektakl. Możliwość tańczenia w grupie otwierała mnie na budowanie relacji. Z radością patrzyłam, jak inni uczestnicy z tygodnia na tydzień stają się sobie bliżsi, przełamują swoje lęki i opory. Ponieważ przez cały okres przygotowań modliłam się Nowenną Pompejańską miałam wrażenie, że Maryja towarzyszy mi w codzienności, odkrywa przede mną swoją obecność i zaprasza do wyjątkowej relacji. Kilka lat temu to Ona „przyprowadziła” mnie do pierwszego nawrócenia i bardzo chciałam, żeby dzięki musicalowi mogła też innym wskazać drogę do Syna. Cieszę się z trudu, jakim była dla mnie walka z moim perfekcjonizmem. Uświadomiłam sobie, że fakt, iż nie jesteśmy dostatecznie dobrze przygotowani do występu zostawia pole działania dla Pana Boga i chroni nas przed wystawieniem spektaklu pt. „Naszej pychy odsłon kilka”. Dziękuję WSZYSTKIM, którzy umożliwili mi po raz kolejny przekonać się, jak wiele radości jest w dawaniu!

Agnieszka



Możliwość udziału w musicalu ,,Życie Maryi’’ sprawiła mi ogromną radość. Było to dla mnie doświadczenie nowe, gdyż nigdy wcześniej nie miałem okazji występować w żadnym przedstawieniu czy też musicalu. W pierwszej chwili pomysł ten wydał mi się dość szalony, zważywszy na fakt, że mieliśmy bardzo mało czasu na przygotowania, jednak im bliżej było do daty premiery, tym stawałem się coraz spokojniejszy, ponieważ powoli docierała do mnie świadomość, iż ten musical nie jest po to aby podziwiano nas, ale po to, aby przez Maryje, naszą Mamę, mogli przyjść do Jezusa Ci, którzy jeszcze Go nie znają.

To co najbardziej utkwiło mi w pamięci z przygotowań, to postawa moich sióstr i braci ze wspólnoty. Mimo, iż każdy pracuje, lub studiuje, mimo natłoku różnych obowiązków i braku czasu, nigdy nie usłyszałem ani jednego słowa narzekania i zniechęcenia. Wszyscy przychodzili na próby z wielką radością i z taką radością wychodzili, nawet gdy próby przeciągały się do późna w nocy, a rano trzeba było wstać do pracy. W takich chwilach naprawdę odczuwa się, że tworzymy wspólnotę. Chwała Panu!

Piotr