Drodzy Przyjaciele Wspólnoty!

Gdy przygotowywałam dla Was fotorelację (ukłony w stronę Pani fotograf), z radością wspominałam rekolekcje wakacyjne i kolejny raz miałam nieodparte wrażenie, że słowa nie oddadzą bogactwa tego wyjazdu...

Tradycyjnie już nie zbrakło codziennego lectio, całonocnych adoracji, Eucharystii i konferencji ojca Cypriana. Był czas na uwielbienie Boga pieśnią, gestem, tańcem, ale także na nocną drogę krzyżową. Piękna pogoda pozwoliła na dłuższe i krótsze wycieczki, gimnastykę w plenerze, mecze na pobliskim boisku oraz wielogodzinne przebywanie na świeżym powietrzu.

A w tym wszystkim dzieci, które miały swój plan rekolekcji przeplatający się z planem dorosłych. Nasze pociechy postawiły Fabrykę Miłosierdzia, stworzyły Pogotowie Miłosierdzia, a podczas górskich wędrówek ratowały rannych – i tych cierpiących na ciele, i tych słabnących na duchu. Po profesjonalnym kursie pierwszej pomocy z jednym z wujków bez problemu radziły sobie z opatrunkami. Dzieci zorganizowały dla Wspólnoty (z delikatną pomocą cioć) Bal Wdzięczności, podczas którego dziękowały swoim opiekunom i rodzicom za czuwanie nad nimi przez ostatnie kilka miesięcy.

Bardzo cieszyła mnie obecność krakowsko-wrocławkich Przyjaciół Wspólnoty. Bez nich rekolekcje nie byłyby takie same… Gościliśmy także członków wspólnoty Notre Dame de Vie, którzy pokazywali nam, jak uczyć – nie tylko dzieci – modlitwy w ciszy.

Słowa przewodnie wyjazdu: „Jezu, ufam Tobie!” doprowadziły nas do wezwania „Bądź dobrej myśli”. Z nim weszłam w jesienne miesiące i chcę przy nim trwać.

Agnieszka

PS

Koniecznie przeczytajcie, o czym chcą Wam powiedzieć Luca, Grzegorz, Magda i Wiesław. Ach, pamiętajcie też o obejrzeniu zdjęć! Oddają ducha rekolekcji. Może na kolejne pojedziemy wspólnie?

 

***

Dziękuję Panie za łaskę rekolekcji wakacyjnych! Za piękno gór, które nas otaczały i słoneczną, wymarzoną pogodę! Za bogactwo modlitwy w milczeniu i mocnym uwielbieniu, wciąż świeżym Słowie Bożym. Za radość dzieci, ich ogromne pokłady energii, bezpośredniość, możliwość kontemplacji słów "jeśli nie staniecie się jak dzieci". Za doświadczenie braterskiej troski: odzyskany telefon i alby. Chwała Panu!

Luca

 

***

Piękno przyrody Beskidu Śląskiego  swoją prostotą i wdziękiem gładko wprowadziło nas w  kontemplacyjny wymiar rekolekcji. Zbocze góry rozświetlone żywymi iskierkami porannej rosy niemal natychmiast przenosiło w pobliże Jezusa, już od zmierzchu pogrążonego w rozmowie z Ojcem. Otwierające się ku słońcu kolorowe twarze kwiatów skłaniały do rozważania w sercu wszystkich brzęczących owadzim poruszeniem spraw – tak, jak to czyniła Maryja, a zapach świeżo ściętych drzew delikatnie przywodził na myśl wypełniony żywiczną wonią warsztat pracy świętego Józefa... Jeśli dodamy do tego urzekający w swej subtelności śpiew okolicznych ptaków – otrzymamy kojący balsam dla zmęczonego pracą umysłu, który niczym najlepsza uprząż stabilizuje człowieka w czasie ufnego zanurzania się pomiędzy treści Pisma Świętego.

Grzegorz

 

***

Jestem wdzięczna Bogu i ludziom za ten wyjątkowy czas w roku. Były to dla mnie najpiękniejsze i najpełniejsze ;) rekolekcje w życiu. W dużej mierze dzięki poczuciu, że poprzez różne drobne posługi byłam tam bardziej dla innych niż dla siebie. Niezwykłym prezentem była dla mnie obecność dzieci, a szczególnie mojej chrześnicy Karolinki oraz Kacpra. Cieszyłam się, że mogłam się nimi opiekować, poznać bliżej, widzieć ich radość podczas grania w piłkę nożną czy wspólnego tańca i śpiewu, a także odkryć ich talenty. Dziękuję też za pewne uściski dłoni dwóch osób. Jestem wdzięczna Bogu za poczucie zrozumienia i lekcje zaufania, jaką od Niego otrzymałam podczas przygotowywania przekąsek i poczęstunku na balu wdzięczności. Bóg uwalniał mnie od poczucia, że to ja ,,powinnam’’ (coś upiec, ugotować dla innych, co kiedyś uwielbiałam), a mówił: „zaufaj, pozwól dzieciom i innym ludziom zrobić to za Ciebie, oddaj Bogu to, co jest trudne, a zobaczysz piękne tego owoce”.

Magda

 

***

Pragnę podziękować Bogu, że za pośrednictwem Wspólnoty Najświętszego Imienia Jezus mogłem razem z moją rodziną uczestniczyć w rekolekcjach wakacyjnych w Szczyrku. Czas spędzony tam pogłębił moje myślenie nad życiem w kwestii zarówno przeszłości, jak i teraźniejszości. Uświadomił, jak rzeczywistość, w której obecnie się znajduję, wymaga ciągłej weryfikacji własnej postawy i zmiany priorytetów. Rzeczy istotne w przeszłości musiały zrobić miejsce dla tych, które pojawiły się wraz z nowymi wyzwaniami. Każdy nowy dzień wymagając weryfikacji własnej postawy, stawia kolejne pytania: czy zdołałem się już ogołocić z egoizmu, egocentryzmu, kompleksów, niedojrzałości i wszelkich kajdan mogących zniszczyć już nie tylko mnie, lecz także moją rodzinę. Wszelkie pytania i odpowiedzi mogłem konfrontować już nie wyłącznie z zawężonym światem własnego postępowania, lecz przede wszystkim z poświęceniem tych ludzi, z którymi spędziłem ten czas. Obserwując tak wielką pracę członków wspólnoty nad dobrem dzieci, mogłem zrozumieć, jak wielkim dziełem jest obrona serc i umysłów tych młodych jeszcze ludzi przed „tym światem”. Uzmysłowiło mi to, jak wielką odpowiedzialność ponosimy nie tylko My jako rodzice, ale każdy człowiek, który świadectwem swego życia przekazuje wartości tym najmniejszym z braci naszych. Świadectwa dane przez członków wspólnoty w czasie rekolekcji, zarówno poprzez postawę, jak i słowo, napawają ufnością w świadomość powagi czasu, w jakim się znajdujemy i walki, jaką toczymy w obronie nie tylko wartości, lecz także ich źródła, jakim jest sam Bóg w serach i umysłach tych, którzy przyjdą po nas.

Wiesław