23 listopada o godzinie 19 w Centrum Języka i Kultury Polskiej UMCS odbyła się zorganizowana przez naszą wspólnotę konferencja. O czyśćcu opowiadała s. Anna Czajkowska ze Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych.

23 listopada o godzinie 19 w Centrum Języka i Kultury Polskiej UMCS odbyła się zorganizowana przez naszą wspólnotę konferencja. O czyśćcu opowiadała s. Anna Czajkowska ze Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych.


Zgromadzenie Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych istnieje od ponad stu lat. To katolicki, franciszkański zakon bezhabitowy. Powstał w Zakroczmiu w 1889 roku dzięki bł. Honoratowi Koźmińskiemu (kapucyn) i Wandzie Olędzkiej. Głównym zadaniem zgromadzenia jest niesienie pomocy zmarłym cierpiącym w czyśćcu.


Przy zgromadzeniu działa Młodzieżowe Dzieło Pomocy dla Czyśćca (MDPC). To katolicka grupa modlitewna przeznaczona dla młodzieży, która chce nieść pomoc duszom czyśćcowym, poznaje naukę Kościoła Katolickiego na temat życia po śmierci. Należy do niej około 1000 osób. MDPC jest częścią Apostolskiego Dzieła Pomocy dla Czyśćca. Patronem Młodzieżowego Dzieła jest św. Franciszek z Asyżu.


Konferencję poprzedziła prezentacja multimedialna na temat tego, co o czyśćcu mówi Kościół. Zobaczyliśmy też wyobrażenia artystów malarzy i pisarzy na temat czyśćca.


„Ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie oczyszczeni, chociaż są już pewni swego wiecznego zbawienia, przechodzą po śmierci oczyszczenie, by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba”. Tak o tajemnicy czyśćca mówi Katechizm Kościoła Katolickiego. Prawda o czyśćcu została podana katolikom do wierzenia przez Kościół jako dogmat, czyli jako prawda oparta na Bożym objawieniu.


Siostra Anna mówiła o tym, że w czyśćcu dusze dojrzewają do nieba. Jezus troszczy się o grzeszników i dusze czyśćcowe. Z czyśćca nie ma powrotów , nie można wrócić i poprawić swojego życia. Od kapłanów i sióstr Bóg wymaga, oczekuje więcej miłości, ponieważ są oni świadomi swojego powołania, tutaj na ziemi.


Łaska czyśćca jest dana od Boga. Zmarli nie mieszkają na cmentarzach. Czyściec nie jest miejscem, współczesna teologia mówi o stanie duszy. W czyśćcu człowiek poznaje skutki swoich grzechów, widzi, że sam zagrodził sobie miejsce do Boga. Czyściec to nie sala tortur, to rzeczywistość Bożego miłosierdzia, sprawiedliwości, łaski i pokuty po śmierci. Trzeba się lękać grzechu, a nie Pana Boga. Ogień w czyśćcu to ogień wolności, daje pewność, że jest Bóg. To, co nie pozwala od razu człowiekowi wejść do chwały nieba to zaniedbanie w dziedzinie miłości. Możemy tutaj, na ziemi, przygotować swoje serca na spotkanie z Bogiem. Nic nieczystego nie wejdzie do Królestwa Bożego. Skutki grzechów mogą być bardzo trwałe na ziemi. Bóg pozwala nam poznać wagę naszych czynów, decyzji. Ważne jest zadośćuczynienie za nasze grzechy. Nasze życie na ziemi to zasiew, w niebie będzie zbieranie owoców.


Piekło opisuję się tak, że istnieje tam niemoc kochania, miłowania. Człowiek nie może kochać. Wanda Malczewska powiedziała: „Do piekła ludzie spadają jak liście”.


Jak opowiem Bogu o moim powołaniu? Jak zrealizowałem swoje powołanie? Dojrzewanie do nieba może się tutaj dokonać. Sprawdzeniem naszej wiary jest miłość.


Jak my żyjący możemy pomóc duszom w czyśćcu cierpiącym? Jeśli jesteśmy świadkami np. wypadku drogowego wołajmy o miłosierdzie do Boga. Każda modlitwa płynąca z serca jest cenna. Można ofiarować odpusty za zmarłych. Zawsze można modlić się za bliskiego zmarłego w dniu jego urodzin, czy imienin.


Każdy z nas w chwili śmierci stanie przed Jezusem Chrystusem, aby otrzymać zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre (por. 2Kor 5, 10). W obliczu tej Światłości człowiek ujrzy całe swoje życie i osądzi samego siebie. Ujrzymy własne czyny, a także prawdziwe motywacje naszego postępowania. Zobaczymy ile było zaniedbanej miłości wobec Jezusa przychodzącego w bliźnich. Celem sądu, który dokona się w chwili naszej śmierci będzie otwarcie bram Bożego Królestwa.


Miłość Jezusa jest tak czysta i szlachetna, że w spotkaniu z nią ludzka miłość doznaje głębokiego cierpienia. Człowiek widzi jak bardzo nie realizował Bożych pragnień względem siebie, jak bardzo jego miłość nie jest podobna do miłości Jezusa.


Czyściec to „ogień” próby dla naszej miłości, ból skruchy i żalu, w którym człowiek dojrzewa do doskonałej miłości. Jest apelem dla żyjących o dobre czyny, które możemy ofiarować za zmarłych cierpiących w czyśćcu.


Co o czyśćcu mówią święci? To oczyszczenie naszej miłości, która ma być podobna do miłości Jezusa Chrystusa. Doświadczenia wewnętrzne opisywane przez nich porównywane są często do cierpień czyśćcowych.


Św. Katarzyna z Genui, Bóg na ziemi pozwolił jej doświadczyć cierpień czyśćca, tak pisała: „(…) ze strony Boga, jak widzę, niebo nie ma zamkniętych bram, lecz kto chce tam wejść, wchodzi. Bóg bowiem jest pełen miłosierdzia, otwiera ku nam swe ramiona, aby przyjąć nas do swojej chwały”. Dusza pragnie oczyszczenia ponieważ pragnie ze wszystkich sił pełnej wspólnoty miłości z Bogiem. Czyście to stan oczyszczenia się z tego wszystkiego, co nadal plami duszę człowieka i nie odbija w niej pełni Bożego światła”.


Św. Jan od Krzyża, opisując etapy oczyszczenia człowieka porównuje je do „wewnętrznych nocy”.


Św. Ojciec Pio pisał, że „aby dusza mogła wznieść się do kontemplacji Boga, musi być oczyszczona ze wszystkich niedoskonałości. (…) wyzwolenia się ze zwyczajnych niedoskonałości (…). To oczyszczenie dotyczy ducha i dokonuje się w ten sposób, że Bóg swoją najwyższą światłością przenika duszę w całości, przeszywa ją niejako dogłębnie i w całej pełni odnawia”.


Św. Faustyna opisuje oczyszczenie duszy człowieka, którą Bóg wybiera i przygotowuje do doskonałego zjednoczenia ze sobą. Bóg przeprowadza człowieka przez wewnętrzne oczyszczenie całej jego zmysłowej i duchowej natury, żeby go doprowadzić do zjednoczenia ze sobą.


Święci, ci którzy są już w niebie uczą nas, że aby na ziemi przejść swój czyściec, nie znaczy nie popełnić żadnego błędu, ale umieć powstawać z każdego upadku, żałować i stawać się coraz pokorniejszym. Wszystko więc co przeżywamy i czego doświadczamy, może mieć niezwykłą wartość dla nas i dla dusz czyśćcowych, jeżeli zjednoczymy to z Ofiarą Jezusa Chrystusa.


Modlitwa do Pana Jezusa

Najmiłosierniejszy Jezu, Ty jesteś Panem żywych i zmarłych. Ty litujesz się nad wszystkimi wiernymi, ulituj się i nad tymi spośród nich, którzy odeszli już z tego świata w jedności z Tobą, ale zatrzymani są jeszcze w czyśćcu, by całkowicie oczyścić się ze zmaz orzechowych. Dobry Jezu i Zbawicielu, dopełnij w nich swego dzieła, odpowiedz na ich gorące pragnienia i tęsknotę za Tobą. Przyjmij, o Panie, tę moją niegodną modlitwę za nimi i wprowadź ich do wiecznej chwały, gdzie Ty wraz z Ojcem i Duchem Świętym żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.


Opracowała Kasia Piekarczyk na podstawie konferencji s. Anny oraz materiałów formacyjnych MDPC „W kręgu wieczności. Śmierć, sąd, niebo, piekło, czyściec”.

www.wspomozycielki.pl