Organizując 14 kwietnia 2008 roku w auli Centrum Języka i Kultury Polskiej dla Polonii i Cudzoziemców UMCS przy ul. Weteranów 18 kolejną katechezę audiowizualną, wspólnota "Jezus Żyje!" zaprosiła wszystkich chętnych do kontemplacji umęczonego Oblicza Jezusa z Całunu Turyńskiego.

"Szukam, o Panie, Twojego Oblicza" (Ps 27,8) – modli się Psalmista, albo jeszcze: "Ja zaś w sprawiedliwości ujrzę Twe Oblicze, powstając ze snu, nasyce się Twoim widokiem" (Ps 17, 15).


Aby nasycić się widokiem ukochanej osoby, trzeba jak najczęściej wpatrywać się w jej oczy, pokochać rysy jej twarzy, spróbować zobaczyć w niej swoje odbicie.


Organizując 14 kwietnia 2008 roku w auli Centrum Języka i Kultury Polskiej dla Polonii i Cudzoziemców UMCS przy ul. Weteranów 18 kolejną katechezę audiowizualną, wspólnota "Jezus Żyje!" zaprosiła wszystkich chętnych do kontemplacji umęczonego Oblicza Jezusa z Całunu Turyńskiego.


Zaproszonym gościem był dominikanin z Łodzi, ojciec Tomasz Aleksiewicz – psycholog, założyciel Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym "Jerozolima" w Poznaniu, prezes Fundacji Przeciwdziałania Uzależnieniom "Dominik", w zakonie dominikańskim – prowincjalny promotor duszpasterstwa uzależnionych, rekolekcjonista, autor wielu książek i publikacji.


W ramach katechezy najpierw został przedstawiony film z cyklu programów "Skalpel i dusza", dotyczący zagadnień związanych z Całunem Turyńskim oraz Całunem z Manoppello albo tak zwanym Volto Santo, dzięki czemu uczęstnicy spotkania mogli przekonać się, że zarówno jeden, jak i drugi wizerunek stanowią fotograficzne odbicie tej samej osoby.


Następnie, ojciec Tomasz opowiedział całą historię odkrycia, a także wędrówki Całunu Turyńskiego przez kraje ówczesnego Bizancjum oraz Europy. Oprócz różnego rodzaju wiadomości, przekraczających granice ludzkiego poznania, zadziwiającym okazał się fakt, że analiza krwi, znajdującej się na Całunie Turyńskim wykazała, iż jest to ta sama krew, którą razem z cząstką ludzkiej tkanki mięśnia sercowego można adorować w sanktuarium w Lanciano. (W tym miejscu warto przypomnieć, że chodzi tu o pewien cud Eucharystyczny, który kilkaset lat temu dokonał się w tym włoskim miasteczku. W chwili przeistoczenia chleb i wino w rękach wątpiącego kapłana przemieniło się w rzeczywistą krew i rzeczywiste ciało, które pomimo odległości czasowej, nie uległo zepsuciu).


Ojciec Tomasz przypomniał o tym, że dzięki kontemplacji Oblicza Jezusa, człowiek głębiej rozumie tajemnicę Bożej Miłości, z drugiej zaś strony, otrzymuje uzdrowienie swojego serca. Wpatrując się w Jezusa, uczy się prawdziwego i pięknego spojrzenia, nie tylko na Boga, ale również na samego siebie, na drugiego człowieka, na otaczający go świat. W Starym Testamencie każdy Izraelita doskonale wiedział, iż nie może ujrzeć Boga, ponieważ natychmiast miałby umrzeć. W Jezusie Bóg objawił swoją Twarz każdemu z nas. W Ewangelii są liczne opisy, które wskazują Zbawiciela, spoglądającego z miłością. Zatem, doświadczyć Jego spojrzenia, to w pewnym sensie powstać z martwych, zrodzić się na nowo, poczuć się w pełni akceptowanym i kochanym, gdyż "jest to Bóg" – jak twierdzi papież Benedykt XVI w swojej encyklice „Spe salvi” – "który ma ludzkie oblicze i umiłował nas aż do końca: każdą jednostkę i ludzkość w całości". Zobaczyć Jezusa oznacza wejść z Nim w osobową i bardzo intymną, przyjacielską relację.


Na zakończenie wszyscy obecni wspólnie odśpiewali Koronkę do Miłosierdzia Bożego, prosząc o to, by Bóg dał nam światłe oczy serca, abyśmy mogli rozpoznać Jego Twarz również przy łamaniu Chleba, po czym ojciec Tomasz Aleksiewicz razem z pasterzami Wspólnoty "Jezus Żyje!", ks. Andrzejem Oleszko oraz o. Cyprianem Morycem OFM, udzielił wszystkim obecnym swojego ojcowskiego błogosławieństwa.


Nasuwają się słowa słynnego kardynała Meisnera, iż "zaprawdę to wielka łaska Boga, że dziś możemy kontemplować Oblicze Chrystusa tak, by potem mogli je na naszych twarzach odkryć nasi bliźni. Nikt z nas nigdy nie widział swojego oblicza – widzimy jedynie jego odbicie w lustrze. Nasze prawdziwe oblicze widzą ludzie, z którymi mieszkamy, pracujemy, z którymi wspólnie się modlimy. Ponieważ jesteśmy stworzeni na podobieństwo Boga, posiadamy zdolność odwzorowania Oblicza Chrystusa, tak by objawiło się ono na naszej twarzy".