Aleksandra

Najwięcej sił do służby daje mi trwanie przed Obliczem Jezusa, który zawsze patrzy z miłością i słyszy każde poruszenie serca. Aby móc prawdziwie służyć trzeba najpierw pokochać siebie, pokochać Jezusa i właśnie tego nieustannie uczę się w Najgenialniejszej Uczelni Świata. Doświadczam też, jak trwanie przy Jezusie obecnym w Najświętszym Sakramencie uzdrawia mnie i przemienia moje serce, że wystarczy przyjść i nic nie mówić, jednak to jest dla mnie najtrudniejsze.
„Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18, 20). Jezus tymi słowami daje obietnicę, że jest obecny we Wspólnocie. Przynależność do Wspólnoty Najświętszego Imienia Jezus daje mi właśnie to szczególne doświadczenie Boga żywego i prawdziwego, Emmanuela- Boga ze mną, Boga z nami, którego nigdy wcześniej nie znałam. To we Wspólnocie nieustannie doświadczam, że Bóg istnieje, że jest obecny tu i teraz. To dzięki Wspólnocie zaczynam widzieć Jezusa oczami wiary. Widzę, że Jezus jest ze mną w mojej pracy, w mojej rodzinie, moich relacjach, w mojej codzienności, że chce towarzyszyć mi zawsze.
Budowanie osobistej relacji z Jezusem, której uczy mnie Wspólnota, nadaje inny smak mojemu życiu, wprowadza inną jakość życia, tak daleką od promowanej dzisiaj bylejakości. Uwrażliwia mój wzrok, słuch, język, uczy weryfikować i odrzucać to, co się Jezusowi nie podoba. Dzięki Wspólnocie miałam okazję poznać osobiście p. Janka Budziaszka, prof. Wandę Półtawską, czy o. Leona Knabita. Radykalizm i prawdziwość życia, którą głoszą z radością jest dla mnie ogromnym świadectwem wobec promowanego tak głośno dziś hasła: „Róbta co chceta”. Nie tylko Ci znani i wspaniali świadkowie wiary ukazują mi wartość życia w prawdzie, ale każdy członek Wspólnoty, który przyjął Jezusa jako jedynego Pana i Zbawiciela swoim świadectwem życia pomaga mi w kroczeniu trudną dla mnie drogą wiary.
Wspólnota uczy mnie wrażliwości i otwarcia na piękno- w różnych jego aspektach. Trudnym doświadczeniem jest dla mnie pisanie ikony, które wymaga skupienia, cierpliwości i kondycji duchowej. Jednak fakt, że własnymi rękami prowadzonymi modlitwą przez pisanie świętego wizerunku mogę oddać chwałę Bogu przezwycięża wszelkie trudności. Modlitwa uwielbienia tańcem ukazuje mi piękno gestu, piękno wspólnej modlitwy, ale jednocześnie widzę, jak wiele wysiłku kosztuje mnie właśnie ta forma modlitwy.
Szczególnie bliskie są mi słowa: „przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze” (Jk, 1,21b) codziennie modlę się tymi słowami, wierząc, że Słowa Jezusa mają moc zbawić duszę moją. To Wspólnota uczy mnie czytać, adorować i żyć Słowem Bożym. Moment, w którym sobie uświadomiłam, że od prawie 3 lat codziennie część swojego dnia poświęcam na spotkanie z Jezusem obecnym w Słowie napełnia mnie radością oraz motywuje do trwania przy tej formie modlitwy, a jednocześnie uświadamia mi jak wiele łaski wcześniej odrzucałam żyjąc z dala od Słowa Życia.
Cennym doświadczeniem, które pokazała mi Wspólnota jest dla mnie kierownictwo duchowe. Widzę, jak ważne jest towarzyszenie duchowe, jak ważne jest, aby na tej drodze do Życia, ktoś kierował, napominał, ale też pomagał odkrywać tkwiące we mnie dobro i piękno.
Posługa we Wspólnocie uczy mnie przede wszystkim miłości, pokory, wytrwałości i cierpliwości. Nieustannie Jezus przekonuje mnie, że jeżeli powołuje, to też namaszcza konkretną łaską do pełnienia posługi. Najwięcej sił do służby daje mi trwanie przed Obliczem Jezusa, który zawsze patrzy z miłością i słyszy każde poruszenie serca. Aby móc prawdziwie służyć trzeba najpierw pokochać siebie, pokochać Jezusa i właśnie tego nieustannie uczę się w Najgenialniejszej Uczelni Świata. Doświadczam też, jak trwanie przy Jezusie obecnym w Najświętszym Sakramencie uzdrawia mnie i przemienia moje serce, że wystarczy przyjść i nic nie mówić, jednak to jest dla mnie najtrudniejsze.
Bycie we Wspólnocie to dla mnie błogosławieństwo, ale także trud- jednak jest to trud, który się opłaca, bo pamiętam i wierzę w obietnicę Jezusa, „że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu.” (1Kor 15,58).
„Wszystko jest łaską”, dlatego za każdą łaskę i błogosławiony trud niech będzie chwała Panu! Amen.