„Doświadczyłem pokoju, jakiego nie miałem już od lat!”, „Tak, tak, niesamowity, nadprzyrodzony pokój!”, „Czuję, jak moje życie się zmieniło. Raniłam Boga. Zobaczyłam swój grzech”., „Byłam w takim chaosie, że myślałam, że nie ma wyjścia, a Bóg mnie dotknął takim pokojem!”, „Czuje się, jak gdybym miała nowego członka rodziny” etc., etc. – mniej więcej takimi świadectwami zostały uwieńczone rekolekcje maryjne, które odbyły się w dniach 11-14 lutego 2009 roku w Olsztynie, koło Częstochowy, a w których wzięło udział ponad trzydziestu członków Wspólnoty „Jezus Żyje!”.Rekolekcje poprowadził kapłan ze Wspólnoty Błogosławieństw, odpowiedzialny za Komunię Maryi Królowej Pokoju na całym świecie, ojciec Philippe Mascarel.

„Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął ją do siebie”. J. 19, 25-27.

„Doświadczyłem pokoju, jakiego nie miałem już od lat!”, „Tak, tak, niesamowity, nadprzyrodzony pokój!”, „Czuję, jak moje życie się zmieniło. Raniłam Boga. Zobaczyłam swój grzech”., „Byłam w takim chaosie, że myślałam, że nie ma wyjścia, a Bóg mnie dotknął takim pokojem!”, „Czuje się, jak gdybym miała nowego członka rodziny” etc., etc. – mniej więcej takimi świadectwami zostały uwieńczone rekolekcje maryjne, które odbyły się w dniach 11-14 lutego 2009 roku w Olsztynie, koło Częstochowy, a w których wzięło udział ponad trzydziestu członków Wspólnoty „Jezus Żyje!”.Rekolekcje poprowadził kapłan ze Wspólnoty Błogosławieństw, odpowiedzialny za Komunię Maryi Królowej Pokoju na całym świecie, ojciec Philippe Mascarel.

Już od samego początku ojciec Philippe zaproponował wszystkim obecnym zachowanie całkowitej ciszy podczas całych rekolekcji. Mówił, że milczenie winno mieć nie tylko swoją zewnętrzną formę, ale przede wszystkim – wewnętrzną, która odnajduje swoją treść i wartość właśnie w tajemnicy spotkania Boga z człowiekiem w najbardziej ukrytym miejscu ludzkiego serca. Odpowiedź na pytanie: „Kim jesteś, Maryjo?” będzie możliwa dopiero wtedy, kiedy człowiek zdobędzie się na odwagę, aby wejść w ową przestrzeń ciszy i w niej usłyszeć jedyną prawdziwą odpowiedź, zainspirowaną przez Bożego Ducha. Zatem Maryja – według słów ojca rekolekcjonisty – nie jest wyłącznie Matką Jezusa czy Oblubienicą Józefa. Maryja jest modlitwą, gdyż jako jedyna wśród stworzeń była przepełniona łaską Ducha Świętego, który wyśpiewywał w niej najczystsze i najdoskonalsze hymny uwielbienia. Wejść w relację z Maryją – to przede wszystkim „wślizgnąć się w Jej modlitwę”, stać się dzieckiem Ojca, więcej – niemowlęciem, które nie zapytuje: „Co dalej?”, lecz bezgranicznie ufa i kocha. Ten, który się modli, jest tym, który ma swoją duszę zwróconą ku Bogu. A kto ma duszę bardziej zwróconą ku Bogu, jak nie Maryja, która jest Niepokalana? Właśnie dlatego we wszystkich swoich objawieniach przypomina, że należy się modlić, gdyż jedynie modlitwa potrafi przywrócić prawdziwy, Boży pokój zarówno każdemu ludzkiemu sercu, jak i całemu światu. Wślizgnąć się w modlitwę Maryi – kontynuował ojciec Philippe – to również odkryć nieustannie modlącą się duszę Maryi, aby także nasze dusze mogły stać się modlitwą. Jest to doświadczenie nieskończenie łagodne i pełne ciepła, gdyż – jak mówił święty Maksymilian Maria Kolbe – „jeżeli jesteśmy blisko Maryi, czujemy się lepsi”.

Wymieniając pewne przykłady zwycięstwa Królowej Świata w historii poszczególnych narodów oraz konkretnych osób, ojciec Mascarel zaproponował wszystkim obecnym poświęcić swoje życie Trójcy Przenajświętszej w akcie całkowitego zawierzenia Bogu przez Niepokalane Serce Maryi. Ów akt poprzedziła modlitwa o uzdrowienie wewnętrzne oraz próba spojrzenia na Maryję, jako na wzór Matki, Córki oraz Oblubienicy. Medytacja odbywała się przed Jezusem, wystawionym w Najświętszym Sakramencie, a więc w atmosferze modlitwy i skupienia. Warto przypomnieć, iż podczas rekolekcji oprócz Eucharystii, właśnie adoracja stała się kulminacyjnym punktem każdego dnia. Co więcej – z Jezusem ukrytym w Białej Hostii można było się spotkać również co nocy, aby w ciszy pozwolić łasce Ducha Świętego sprowadzić usłyszane treści z umysłu do serca.

Kolejnym wzruszającym, a jednocześnie intymnym doświadczeniem stała się modlitwa „twarzą w twarz” z ikoną Maryi, z której na ramiona modlącego się, spadał biały welon, niczym czułe objęcia Matki. Tłumacząc sens i wartość modlitwy różańcowej, ojciec rekolekcjonista wskazał na głębie samego Misterium, to znaczy na tajemnicę, która dokonuje sią „tu i teraz”. Zaproponował, aby podczas rozważania, każdy spróbował wejść w łono Maryi oraz narodzić się z niego na nowo, jako nowy człowiek w Chrystusie, gdyż jest to najskuteczniejsza droga do uzdrowienia wewnętrznego. Ponadto – według słów ojca Philippe – żyć z Maryją oznacza zdecydować się na świętość poprzez solidarność nie ze stworzeniem grzesznym, lecz ze stworzeniem doskonałym, z Niepokalaną. To Ona – jak profetycznie zauważył święty Ludwik Maria Grignion de Montfort – „ukształtuje apostołów i świętych czasów ostatecznych”, ponieważ „jest wielką formą Bożą, utworzoną przez Ducha Świętego dla ukształtowania przez osobowe zjednoczenie Boga-człowieka według natury i człowieka, jak Boga – przez łaskę”.

Charyzmatyczne modlitwy uwielbienia, różaniec, Droga Krzyżowa, praca w grupach ze Słowem Bożym oraz piątkowy post o chlebie i wodzie stały się próbą odpowiedzi na orędzia Matki podczas jej licznych objawień na całym świecie oraz kolejnym krokiem ku wypełnieniu Jezusowego testamentu z Krzyża: aby wziąć Maryję do siebie.

Rekolekcje zaczęły się 11 lutego, w święto Matki Bożej z Lourdes, a skończyły się w dzień liturgicznego wspomnienia apostołów Słowian, świętych Cyryla i Metodego. Czyżby to był przypadek? A być może rzeczywiście jest to znak, iż otuleni macierzyńskim płaszczem Maryi jesteśmy posłani, aby stać się narzędziami pokoju oraz głosicielami Królestwa? Ojciec Mascarel podkreślił, iż „Maryja jest tą, która poprzez przyśpieszenie godziny Jezusa, dotyka tajemnicy czasu”. Czyż nie nastał już czas, aby wziąć Maryję do siebie i zanurzając się w Jej modlitwę, uczynić wszystko, cokolwiek nam powie Jej Syn?

Na zakończenie, ojciec Philippe Mascarel udzielił wszystkim błogosławieństwa, wyrażając nadzieję, że to spotkanie nie będzie ostatnie i że jak najwięcej osób zechce przyłączyć się do potężnej armii Chrystusa poprzez szczerą i synowską relację z Tą, którą dał człowiekowi za Matkę.